Przestań się martwić, natychmiast! Martwienie się to martwa energia. Umysł nauczył się martwić, a to zwykły nawyk.
Nie żałuj, nie lituj się, przestań się martwić o kogoś… zwłaszcza o swoje Dziecko, osłabia to jego pole energetyczne.
To bardzo destrukcyjna energia, kiedy nad kimś załamujesz ręce.
Zwłaszcza Matka, gdy chce wpłynąć na energię Dziecka, musi najpierw sama się zharmonizować, czyli podnieść swoją energię jasnymi, wspierającymi myślami. Ja je nazywam myślami na TAK!
Matka swoją energią, ponieważ z Dzieckiem ma połączenie komórkowe do końca życia, rozkłada dywan energetyczny przed swoją pociechą, ścieląc mu sukcesy ( dasz radę!, jesteś mądry/a, inteligentny, piękna, kochana itp.) lub kłody pod nogi, inaczej klątwy ( upadniesz!, zachorujesz!, nie zdasz!, spóźnisz się!, nic z Ciebie nie będzie, nie dasz sobie rady, to dla Ciebie za trudne itd).
Liczą się słowa ( programowanie umysłu), ale najistotniejsze są uczucia.
To kwestia energii.
Bądź w empatii… w zrozumieniu, że komuś jest teraz ciężko, że nie wie, nie ma siły, nie umie, a jednocześnie uwierz w moc tej osoby. Tylko przestań się o nią martwić.
Każdy ma swoje połączenie ze światem niefizycznym, może się podłączyć pod własne Źródło, to tylko kwestia opanowania demonów kreowanych umysłem i podniesienia wibracji.
Najłatwiej podnieść wibracje wdzięcznością, więc kiedy ktoś się załamuje, choruje to skieruj jego uwagę na pozytywy. Umil czas tym co lubi i sprawi mu przyjemność. Ciesz się z najmniejszych rzeczy, energia radości wspiera.
Uwierz, że da radę, bo… da!
Czarnowidztwo, “dobre rady”, obwinianie Innych w solidarności do ofiary dramatu, kreują tylko jeszcze więcej niskiej energii. Wpędzają taką osobę w niemoc. To tylko negatywne programy umysłu, balast, z którego możesz się szybko uwolnić podczas sesji terapeutycznej.
Czasami wystarczy być, zaoferować pomoc, ale nie uszczęśliwiać kogoś na siłę namawianiem go, przekonywaniem do zmiany; mówieniem, że wszystko będzie dobrze.
Czasami wystarczy przyznać komuś, ze faktycznie ma teraz trudno, ale… to minie, niech sobie chwilę poleży, może to jest najlepsza pomoc.
W końcu na podłodze też czasem leżą zagubione brylanty. Nie znajdzie ich ten, kto nie sięgnie podłogi.
Nikt z nas nie lubi litości. Ty też! Poczuj to, a przyznasz mi rację.
Wszyscy czujemy się super, gdy nam wychodzi, gdy kochamy, gdy jesteśmy błyskotliwi, kiedy zarabiamy, kiedy mamy siłę.
Czasami ktoś nieświadomie chce być ofiarą, męczennikiem, bo litość to też uwaga, tyle że fatalna w skutkach dla tego, kto taką ściąga na Siebie. Pracując ze mną odzyskasz własną moc i nauczysz się mądrego zarządzania swoją uwagę.
Każdy ma swoje życie do przeżycia i swoją świadomość do rozwinięcia. Zawsze dostajemy zgodnie z poziomem swojej świadomości Siebie i pozwolenia Sobie na więcej.
Każdy sam kupuje w “sklepie” Wszechświata i sam za to płaci własną energią.
Ty też płacisz swoją energetyczną cenę, więc dlaczego myślisz, że ktoś nie może?
Kiedy wzmacniasz Innych mocą i wiarą, utrwalasz ten stan w sobie, więc korzyści są dla wszystkich.
Nigdy nie wiesz, w która stronę ktoś się rozwinie. Nie znasz jego drogi, myśli, uczuć, woli…
Zadbaj o własną drogę, o swoje samopoczucie, bo tylko wtedy, gdy Ty będziesz mieć: siłę, sprawne ciało, pieniądze, dobre nastawienie do życia, radość, wdzięczność… będziesz mieć co dawać Innym, wtedy możesz wspierać ich.
Raz wesprze kogoś dobre słowo, a czasami trzeba pomóc coś ogarnąć materialnie.
Z pustego to i Salomon nie naleje 

Zadbaj o Siebie i swoją energię 

Margo