Kompulsywne jedzenie to problem współczesnego świata. Jedzenie przestało być paliwem, a stało się rozrywką i ucieczką.
Jeżeli w momencie stawania do trudnej dla Ciebie sprawy czy zadania musisz coś zjeść lub wypić, czujesz nieprawdopodobny głód, niepokój i masz wrażenie, że zaraz umrzesz, rozpadniesz się itp. to odpala się w Tobie stary program uruchamiający mechanizm radzenia sobie z trudnym emocjami.
Podobnie jak po ogromnym wysiłku, gdzie dałaś(eś) z Siebie wszystko, a następnie zasiadasz do „uczty” i dosłownie wrzucasz w Siebie wszystko z lodówki jak leci, robiąc „koktail mołotowa” z tłuszczy i cukrów, mieszając smaki i konsystencje, jedząc aż do przepełnienia, często na noc.
Masz tak?
Powiem Ci dlaczego tak robisz pomimo tego, że doskonale wiesz, że to niezdrowe, czujesz się po tym źle fizycznie i psychicznie, w środku doskonale wiedząc, że płacisz ogromną cenę za chwilowe ukojenie.
Jesteś Istotą wibracyjną, która przede wszystkim myśli i poprzez ciało doświadcza odpowiedzi emocjonalnej na swoje myśli.
Twoje emocje i odczucia informują Cię o Twoim punkcie skupienia uwagi.
Twój umysł potrafi interpretować Twoją wibrację. Umysł to też automat. Jeżeli wielokrotnie doświadcza pewnych stanów emocjonalnych to przyjmuje je jako program działający dla Ciebie, bez względu na to, czy jest harmonijny czy wywołuje dysbalans.
Z dysbalansem związanym z jedzeniem podświadomość potrafi sobie poradzić do pewnego czasu, poprzez wykształcenie pewnych mechanizmów.
Co się dzieje, gdy najesz się do oporu, nieświadomie czyli jesz kompulsywnie?
Poprzez mechanizmy umysłu przerzucasz uwagę z myślenia na trawienie. Umysł skupia się na poradzeniu sobie z tym ogromem jedzenia, które musi przetworzyć, zbalansować i wydalić poza ciało.
Zużywa na to ogrom energii Twojego ciała. Dlatego ludzie często jedzą na noc, ponieważ wtedy ogarnia ich senność i mogą choć na chwilę odciąć się od umęczającego ich strumienia myśli.
Mogą zasnąć.
O to właśnie chodzi!
Chcą nie myśleć, a nie wiedzą, że mogą sterować swoją uwagą i myślami bez jedzenia, wystarczy świadomość i pełne odczuwanie ciała.
W związku z tym, że ciała również “nie czują”, odcinają się od niego, ponieważ w drodze przykrych doświadczeń zatrzymało wiele napięć, które z kolei wywołują nieprzyjemne odczucia fizyczne takie jak ból, kłucia, drętwienia, duszności itp.
Kiedy tylko skupią uwagę na ciele, to zaczynają się czuć jak pułapce bez wyjścia.
Jak to się stało, że jesteś w takim uwikłaniu?
Źródłem jest zawsze Rodzina dysfunkcyjna, nawet jeżeli masz wyidealizowany jej obraz. Wyparcie to nasz główny mechanizm obronny, który pełni dla nas cudowną funkcję, lecz jest to funkcja doraźna, którą wykształciliśmy z braku prawdziwej wiedzy jak działa ciało, umysł i nasza duchowość (dla mnie religie to koncept umysłu, nic więcej).
W Rodzinie dysfunkcyjnej miłość nie płynie swobodnie i naturalnie pomiędzy jej członkami, tylko istnieją gry i manipulacje mentalne, których podstawową funkcją jest kontrolowanie, głównie Dzieci przez Rodziców. Oni też wcześniej byli kontrolowani przez swoich i tak to się rozgrywa z pokolenia na pokolenie.
Ty jako Dziecko musiałaś/eś dostosować się do tych rozgrywek… może pomiędzy kłócącymi się Rodzicami, gdzie byłaś(eś) kartą przetargową, albo wsparciem jednego musząc stanąć w opozycji do drugiego. Albo się na Tobie wyżywano bez żadnego powodu z Twojej strony, karano Cię, bito, zamykano w pokoju, wykorzystywano do wszelakich prac domowych, a na wsiach do ciężkich prac gospodarczych. Może musiałaś(eś) pełnić funkcje Rodzica nie dość, że dla własnych Rodziców, to często też dla Rodzeństwa.
W takich sytuacjach zawstydzanie, wywoływanie poczucia winy i zobowiązania oraz krytyki na każdym kroku, często prowadziło do poczucia bycia tylko przeszkodą dla Innych, bycia ciężarem. Pewnie jesteś ratownikiem/ ratowniczką swojej Mamy, a z pewnością posiadasz ten mechanizm, kiedy ciągle „ratujesz świat”.
W takich sytuacjach można tylko zniknąć, stać się niewidzialnym, choć jednocześnie Dusza krzyczy o uwagę.
Czym?
Najczęściej chorobami, tuszą, wielkością ciała, wyrośnięciem ponad Innych.
Czym mogłaś(eś) się wtedy ukoić?
Jedzeniem.
Jest dostępne i akceptowane społecznie. Jedzenie, zwłaszcza gotowane niesamowicie tłumi percepcję zmysłową ciała. Przytępia odczyt wibracji z otoczenia. Dlatego Dzieci w niesprzyjającym emocjonalnie środowisku, nadmiernie jedzą i „odgradzają się” tkanką od toksycznego dla nich środowiska.
Podświadomość używa takiego mechanizmu jak nie ma wyjścia z sytuacji, a Dziecko nie ma jak uciec z trudnego emocjonalnie domu.
Dzieci są zawsze pełne miłości do swoich bliskich, więc biorą to wszystko do Siebie, działając potem z autopilota i nie kojarząc nawet, co jest przyczyną ich wewnętrznego niepokoju. Chcą go tylko stłumić, uciec od niego.
Twoje problemy z ciałem objawiające się jego wszelkimi dysfunkcjami ( tycie, choroby, także nowotwory) to skutek braku świadomości, umiejętności zarządzania swoim umysłem i emocjami. Brak prawdziwej wiedzy.
A można z wszystkiego wyjść poprzez zrozumienie jak działa umysł, nasza struktura emocji i energetyka ciała. Samo przyswojenie wiedzy jednak nie wystarczy, trzeba wejść w proces terapeutyczny.
Siłą woli możesz przez jakiś czas być na diecie, ale potem przyjdzie załamanie i wpadniesz w stare koleiny mentalne.
Wyjściem jest świadoma praca mentalna nad Sobą, na którą Cię serdecznie zapraszam.
A jeżeli dodatkowo oprócz pracy indywidualnej zależy Ci też na wiedzy i nauce obsługi Siebie, to już 10 sierpnia rusza I edycja mojego autorskiego programu – terapeutyczno rozwojowego dla Kobiet i Mężczyzn online – ALCHEMIA SIEBIE™ Level 1.