Traumy nosimy w sobie wszyscy…bez wyjątku. Tylko nieliczni wiedzą czym jest trauma i potrafią sobie z nią poradzić.
Epidemia traumy to moim zdaniem idealne określenie oddające ogrom tego niekorzystnego dla Nas zjawiska, które toczy się jak międzypokoleniowa lawina problemów ludzkich. Pracuję z traumami każdego dnia.
Trauma to emocjonalny uraz, rana, pewnego rodzaju szok, który nieprzeżyty, nie zrozumiany w chwili wydarzenia ( najczęściej w dzieciństwie) zalega w podświadomości jak bomba z opóźnionym zapłonem, wybuchająca w nieoczekiwanym momencie. Może zrobić z Człowieka zombie, wegetujące czasami gorzej niż zwierzę zamknięte w klatce, albo bezduszną maszynę, która pozbawiona empatii sieje spustoszenie na liniach życia swojego i innych. Albo okroi Człowieka z jego wyjątkowości, czyniąc go idealnym trybikiem systemu z łatką „przeciętnego Kowalskiego”, który już nie pamięta o radości życia, walcząc tylko o przetrwanie.
Trauma to zabójca marzeń, gdyż umysł skoncentrowany na wewnętrznym cierpieniu zużywa całą swoją moc twórczą, tworząc coraz więcej bólu, brzydoty i biedy.
Znam traumy z autopsji, wychodzeniu z nich poświęciłam swoje ostatnie 20 lat życia, a od kilku wyprowadzam z nich z powodzeniem Innych. Szczegóły pracy ze mną znajdziesz tutaj
Trauma to oddzielenie się od Siebie, bo bycie Sobą jest zbyt bolesne.
To życie poza Ciałem, w sferze braku odczuwania. Kiedy nie czujesz, to niestety brak Ci połączenia z tą porcją Ciebie, która jest dla każdego Człowieka najważniejsza…czyli Dusza/Wyższe Ja/ Świadoma Obecność/ poziom serca jako ośrodka uczuć.
Uczucia przynależą Duszy, emocje to chemia umysłu.
Największe traumy, to te w sferze uczuć…duchowe. Zaczynają się bardzo wcześnie i mają związek z przynależnością do Mamy i Taty, z ich bliskością uczuciową i fizyczną. Niechciane ciąże, toksyczne, patologiczne relacje, wypadki, choroby powodujące niemożność bycia obecnym przy narodzonym dziecku, aborcje, ale też uwikłania emocjonalne z poprzednich wcieleń to konglomeraty energetyczne, zwane blokadami, które muszą zostać uwolnione, by wieść spełnione życie. “Oddzieleni”, rodzą kolejnych “oddzielonych”.
Kiedy nie zostaniemy zanurzeni w miłości, pozwoleniu na radość i swobodną eksplorację otaczającego świata, to zostaje zaburzona możliwość autoekspresji. To trauma, gdyż potrzeba wyrażenia swojej autentyczności to druga po przynależności potrzeba każdego Człowieka.
Brak wysłuchania, ignorancja bliskich, rodzinne tajemnice, zaniedbania emocjonalne oraz brak zgody otoczenia na przeżycie negatywnych uczuć przez Dzieci, są przyczyną wszystkich naszych życiowych problemów. Te stłumienia emocjonalne stają się traumami.
Składamy się z trzech elementów, które muszą ze sobą ściśle współpracować, aby Człowiek mógł doświadczać harmonii i mógł się realizować w swoim życiu.
Pierwszy element to Dusza. Widzimy ją w oczach, mieszka w sercu. Gdy jest szczęśliwa i pełna spokoju, odbija się to w ciele i spojrzeniu.
Ciało to pojazd dla Duszy, inaczej nie mogłaby funkcjonować w świecie materii, bo byłaby niewidzialna. Ciało to taki kombinezon, dom. Kiedy ciało poważnie się uszkodzi, na skutek wypadku lub przez niewłaściwe użytkowanie zwane starością – umieramy, co oznacza wyślizgnięcie się naszej Duszy z fizycznego kombinezonu. Dusza zachowuje w sobie całość wszystkich przeżyć, które może dalej eksplorować, kiedy wcieli się w nowe ciało. Dusza jest wieczna, nieśmiertelna. Dlatego tzw. „stare dusze” oznaczają się wrodzoną mądrością, gdyż wyeksplorowały już wiele żyć i mają sporo doświadczenia na swoim koncie.
Ciało jest ściśle zintegrowane z Umysłem, trzecim elementem, z którego się składamy.
Umysł zarządza Ciałem, kieruje wszystkimi jego funkcjami. Ciało – Umysł – Dusza to mechanizm idealny. To CUD NATURY.
Dzięki temu połączeniu doświadczamy świata zewnętrznego naszymi zmysłami…smakujemy, słuchamy, widzimy, poruszamy się, wykonujemy ogrom czynności.
Ciało odpowiada na wszystko to, co pojawi się w umyśle.
Kiedy wyobrazisz sobie coś strasznego…możesz poczuć paraliż, albo bezwład.
Kiedy wyobrazisz sobie coś ekscytującego…możesz odczuć dreszczyk podniecenia.
Kiedy pomyślisz o cytrynie…napłynie Ci ślina do ust.
Kiedy pomyślisz o czymś przyjemnym… ciało się rozluźni.
Kiedy pomyślisz o ukochanej osobie…uśmiechasz się mimowolnie.
Rozumiesz już?
Twoje myśli wpływają bezpośrednio na Ciało, gdyż to ono i jego reakcje informują Cię, o czym myślisz.
Kiedy masz dużo negatywnych myśli na temat Siebie i świata, to Ciało cierpi.
Kiedy cierpi zbyt mocno, albo doświadcza bólu, z którym nie wie co zrobić (np. małe dziecko, które nie ma narzędzi do radzenia sobie w sytuacji trudnej albo jest uzależnione od sprawcy przemocy ) to „zrywa”, w pewien sposób upośledza komunikację pomiędzy Umysłem a Ciałem.
Są myśli…ale są zagłuszane ucieczką w alkohol, seks, zakupy, narkotyki, gry i etc. i Ciało przestaje czuć, by nie odczuwać cierpienia, czy to fizycznego czy psychicznego.
Rozpoczyna się życie poza ciałem. Życie w traumie. Życie traumy.
Poza Ciałem jest inaczej…trochę jak za szybą.
Ciało żyje swoim własnym życiem, umysł swoim.
Największym wrogiem jest lustro…przypomina o oddzieleniu.
To taka para, która szukając zjednoczenia, ciągle się kłóci i obwinia, udowadniając sobie racje, a nie znajdując konsensusu.
Umysł chcąc dotrzeć do ciała bombarduje go myślami, które nieakceptowane są wypierane, odpychane na różne sposoby. Ciało, czyli podświadomość nie chcąc, nie mogąc reagować na niechciane myśli, odwraca od nich uwagę np. je, robi zakupy, dzwoni do kogoś, serfuje po internecie, uprawia seks, gra w gry, narkotyzuje się, upija itd., bo wydaje się mu, że jeśli przyjmie te myśli, to od tego dyskomfortu umrze, udusi się itd. Ciało somatyzuje każdą myśl połączoną z traumą. Tworzą się w Człowieku różne osobowości, które ja nazwałam Awatarami. ( “Terapeutyczna Gra Umysłowa AWATAR©” to mój autorski proces uwalniający z traum )
Im dłużej trwa ta rozgrywka, tym trudniej jest złapać to połączenie.
Z drugiej strony Ciało bardzo chce się zjednoczyć się z Umysłem i Duszą, stąd zwraca na siebie uwagę na różne sposoby. Najczęściej coś je „boli”, zaniemaga, nie ma mocy…wysyła najpierw subtelne sygnały, z czasem wyciąga grubą artylerię w postaci jakiejś groźnej choroby dla życia. Osoby żyjące poza Ciałem często ulegają wypadkom, maltretują ciało na wszelkie sposoby, znosząc przemoc fizyczną, prostytuują się, okaleczają, tatuują bez opamiętania. Nie słuchają symptomów chorobowych, uczą się żyć z tym dyskomfortem i bólem, tak jakby to im gwarantowało poczucie, że żyją. Z czasem tak bardzo utożsamiają się z tym stanem, ze nie widzą nic innego i trudno jest im wyjść z tego zaklętego koła.
Z braku tego połączenia występuje też dezorientacja…czasem Umysł chce, ma wyobrażenie, ale informacja zwrotna z Ciała jest zafałszowana, bądź odwrotnie. Dam przykład, bo traumy potrafią przejawiać się w subtelny sposób.
Bardzo atrakcyjna Kobieta zakłada piękną sukienkę. Umysł nie do końca potrafi to prawidłowo „zobaczyć” w lustrze, bo postrzega Siebie poprzez negatywne filtry i odsyła do Ciała impuls, że jednak się w niej „nie czuje” ( bo: “będę widoczna, więc oceniona”, “nie zasługuję”, “i tak nikt mnie nie chce” itd.) czyli świadomość by chciała, ale podświadomość nie pozwoli, jeśli ma programy o byciu nie dość dobrą, złą, głupią, nic nie wartą itd. Ten konflikt rozegra się pod postacią spadku nastroju, bądź złego samopoczucia fizycznego.
Albo osoba otyła, bardzo źle czuje się w Ciele, choruje, jest ograniczona ruchowo, natomiast traumatyczny umysł będzie fałszował, ignorował te odczucia (działa oczywiście w dobrej wierze, żeby ta osoba nie cierpiała), więc ją „akceptuje”, „rozgrzesza” i pociesza w kiepskim nastroju jedzeniem. Błędne koło.
Ciągłe kupowanie ubrań, kosmetyków, przedmiotów, operacje plastyczne, zabiegi kosmetyczne, upiększanie się na wszelkie możliwe sposoby nic nie daje…Umysł z traumą tego nie widzi. Podobnie jest z leczeniem przewlekłych chorób, gdzie pastylki łykane jak cukierki maskują problem, powodując finalnie rozpad wątroby czy nerek. To jak studnia bez dna. Tego bólu nic i nikt nie zagłuszy, poza własną Jaźnią. Rozpoznanie swoich odczuć w Ciele i umiejętność transformacji negatywnych emocji, uwolnienie zastygłego bólu jest jedynym rozwiązaniem dla cierpiącego Człowieka.
Komunikacja wewnętrzna pomiędzy Twoim Umysłem, a Ciałem z udziałem przewodnictwa Duszy, to najważniejsza Twoja kompetencja bez względu na to, czym zajmujesz się w życiu. Warto ją zdobyć, to cenna wiedza. Ja wiem, że praca z uwalnianiem traumy poprzez świadomość to moja misja życiowa.
Inspiracją do tego wpisu stał się niedawno opublikowany, bardzo spójny z moim postrzeganiem tematu film o kimś, kto traumie poświęcił resztę swojego życia. To dr Gabor Maté. Obejrzyj ten dokument koniecznie ( ma polskie napisy) , bo to film o miłości i Duszy, która się od niej oddaliła i zawsze może wrócić. Im prędzej, tym lepiej. Konstrukcja tego dokumentu może dla wielu stać się początkiem procesu terapeutycznego.
„Trauma to dojmujące zagrożenie, z którym nie wiesz co zrobić. Trauma to nie złe rzeczy które Cię spotykają, tylko to, co dzieje się w Tobie, w wyniku tego, co Ci się przytrafia.” ( cytat z filmu Mądrość Traumy)
O FILMIE MĄDROŚĆ TRAUMY Z UDZIAŁEM DR. GABOR MATÉ ( ze strony www.wisdomoftrauma.com )
“Trauma to niewidzialna siła, która kształtuje nasze życie. Kształtuje sposób, w jaki żyjemy, sposób, w jaki kochamy i sposób, w jaki nadajemy sens światu. Jest źródłem naszych najgłębszych ran. Dr Maté przedstawia nam nową wizję: społeczeństwo zorientowane na traumę, w którym rodzice, nauczyciele, lekarze, decydenci i personel prawny nie troszczą się o naprawianie zachowań, diagnozowanie, tłumienie objawów i osądzanie, ale zamiast tego starają się zrozumieć źródła, z którego w zranionej duszy ludzkiej rodzą się niepokojące zachowania i choroby. Dzięki temu filmowi mamy nadzieję dotknąć wielu ludzi, rozpocząć rozmowę i rozwinąć wspólne zrozumienie tego, jak trauma wpływa na nasze indywidualne życie, społeczności i społeczeństwo jako całość.”