Smutny dom, smutni Rodzice, smutny/a Ty…
Z tematem dziecięcego smutku zalegającego kamieniem, takim ciężkim głazem na Duszy pracuje praktycznie podczas każdej z pierwszych sesji terapeutycznych.
Smutek to moim zdaniem najbardziej dojmujący wewnętrzny stan większości ludzi, a z pewnością moich Klientów.
To właśnie ze smutku powstają te wpędzające Cię w problemy wersje Ciebie… z „ratownikiem” na czele. Obojętnie z jakimi wersjami nie zaczynam pracować, AWATAR „smutna” lub „smutny” zawsze pojawia się jako jeden z pierwszych do uzdrowienia.
Ten dziecięcy smutek, od lat nieutulony i niedożyty do końca ciągnie się za ludźmi jak smuga cienia, bo to „cień” w rasowym wydaniu.
Przypomina o sobie apatią, zniechęceniem, dusznością w klatce piersiowej… co jakiś czas pobudzony czyimś zachowaniem, albo okolicznością. Albo permanentny… ponury, wysysający energie życiową jak Dementor w opowieściach o Harrym Potterze.
Smutna, smutny woła poprzez ten nieprzyjemny kokon ciężkiej i dusznej energii:
Usłysz mnie! Zauważ mnie! Zajmij się mną! Dożyj!
Co zrobisz?
Najczęściej będziesz się złościć, wciąż uciszając, tłumiąc tę wypartą wersję Siebie, myśląc, że masz depresję, jesienne przygnębienie albo już taki/taka jesteś.
Może też przyjmiesz wersję szczęśliwej osoby, optymistycznej, pomocnej lub wesołkowatej, która śmieszkowaniem z Siebie lub umniejszaniem będzie się dźwigać z tej wewnętrznej otchłani beznadziei. I będziesz się czuć jak oszust.
Na poziomie wibracyjnym smutku, nie kochasz Siebie.
To wibracja daleka od radości czy dobrostanu, za to podszyta gniewem, głęboko ukrytym na matrycy energetycznej ciała.
Smutny dom jest wtedy, kiedy Mama, Tata albo oboje „wewnętrznie patrzą” za swoimi Rodzicami, utraconym Rodzeństwem, albo tęsknią za kimś, za czymś… a Ty nie jesteś w stanie przywrócić ich do TERAZ.
Nie wiedzą Cię, złoszczą się na Ciebie, ignorują, odpędzają się jak od natrętnej muchy, pozbywają się, tłumią Twoją radość, albo Twoja radość wyciąga ich na chwilę z tej otchłani, po czym zasysa ich ona z powrotem, a Ty pozostajesz sam/a… oddając się jeszcze bardziej, albo chorując z bezsilności. Smutek prowadzi do rozpaczy i beznadziei, do poczucia samotności.
W smutnym domu nie było spokoju, była depresja.
Nie było ciepła, bo ponurość jest jak pogoda listopadowa – mokra, wietrzna i zimna. Nie było tulenia, rozmów, wspierania, często pieniędzy, uznania, wysłuchania, współpracy, czyli jakości tworzonych z Miłości.
Nikt nie mówił do Ciebie: „wierzę w Ciebie”, „jesteś utalentowana/y”, „dobrze, że jesteś”, „możesz zdobyć wszystko czego pragniesz”, „jesteś piękna/y”, „jesteś ważna/y”, „jesteś mądra/y”, „wolno Ci…”, „możesz…”
Nie mogło tego być, kiedy nie było w domu RADOŚCI!
Smutny to nie radosny.
To dwa przeciwstawne bieguny, różnica wibracyjna jest zbyt duża.
Dlatego kiedy Ty masz świetny nastrój nie będzie Ci po drodze z kimś smutnym, nie dasz rady go pocieszyć, a schodząc na poziom czyjegoś smutku powtórzysz tylko znajomą historię z domu i nikomu tym stanem nie pomożesz.
Smutny nigdy nie dźwignie smutnego, mogą tylko razem trwać w tej niewygodzie.
Dziecko najbardziej odżywia radość Rodzica, bo wtedy są na podobnym poziomie wibracyjnym. Dziecięca radość przypomina tę psią, bo psy naturalnie dostrajają się do energii Źródła. Dlatego ludzie tak kochaja psy, a psy ich ratują wibracyjnie.
Dziecięcy śmiech zawsze zachwyca i rozczula, bo przypomina Nam o tej radosnej wersji, która nadal w Nas żyje i czeka na uwolnienie.
Radość to nasze paliwo, to chęć, rozwój, lekkość…
Kiedy Dziecko musi z radości zrezygnować, dostrajając się do energii Rodzica, jest to dla niego bardzo trudne, choć każde Dziecko to robi na wiele sposobów.
Możesz to zmienić!
Możesz przerwać tę smugę cienia.
Możesz uwolnić ciało z każdej skamieliny i ciężaru, dopuszczając ponownie radosną wibrację do Siebie.
Radosna wersja Ciebie nadal w Tobie żyje, objawiając się w chwilach tylko dla Siebie, w chwilach sukcesu, czymkolwiek by nie był. Czasami to bardzo „cicha” radość… ukryta, ale ona zawsze w Tobie żyje, gotowa do rozpędu.
Możesz stworzyć radosny dom!
Jesteś to winna/winiec swoim Dzieciom, jeśli jesteś Rodzicem.
Smutny dom to grobowiec za życia.
Nie rób tego ani Sobie, ani swoim bliskim.
Tym bardziej, że dzięki mojej Terapeutycznej Grze Umysłowej AWATAR™ w zestawie z programem do samodzielnej pracy w domu Świadoma Piękna™ lub Świadomy Siły™ rozmontowanie tego bagażu pt. smutny dom, smutne dzieciństwo, smutne życie, smutna/smutny Ja jest sprawą do odwrócenia w kilka sesji w połączeniu z pracą własną.
Daj to Sobie, bo radość to życie, to przepływ, to zdrowie, to wzrost dobrobytu, to napęd i siła dla Twoich Dzieci.
Ten smutny dom żyje w Tobie, bo wciąż go zasilasz na nieuświadomionym poziomie.
Smutny dom czy radosny dom?
Zdecyduj i zostań tu gdzie jesteś, albo zrób krok ku zmianie.
Z radością pomogę Ci w tej życiowej podróży.
Margo